Tini
- Witam. Nazywam się Maria Garcia. Będę was uczyła matematyki, tak jak w zeszłym roku. I mam nadzieję, że w tym roku bardziej się przyłożycie do przedmiotu. W zeszłym roku byłam wam bardzo rozczarowana. A teraz przejdźmy do lekcji. Powiedzcie, co wiedzie o funkcji homologicznej i przesunięciu jej wykresu o wektor [p;q]?
W klasie panowała grobowa cisza. Wszyscy bali się odezwać... Albo nikt nie wiedział. Ja uczyłam się tego ostatnio z byłą guwernantką. Wahałam się, ale w końcu podniosłam rękę. Wszyscy popatrzyli na mnie ze zdziwieniem, a Mel z drwiącym uśmieszkiem.
- Proszę panno...
- Stoessel - powiedziałam po czym odpowiedziałam na pytanie. Nauczycielka uśmiechnęła się i powiedziała:
- Widzę, że nareszcie będzie z kim porozmawiać. Dobrze, teraz proszę zapisać...
Po czterdziestu minutach wyszliśmy z klasy.
- Powiem szczerze, że przez chwilę myślałem, że zwariowałaś - zaśmiał się Jorge. - Dasz mi korki z matmy?
- Bardzo śmieszne.
- Ale ja mówię serio. Co powiesz na... piątek wieczór?
- Ok - uśmiechnęłam się. - U mnie czy u ciebie?
- U ciebie, jeśli to nie problem. Ja mam młodszego brata...
- Dobrze. Co teraz mamy?
- Biologię. Chodź. Tym razem usiądziemy gdzieś z tyłu.
Kilka następnych lekcji minęło tak samo. Nauczyciel się przedstawił, zadał jedno pytanie, żeby nam udowodnić, że nic nie wiemy i potem prowadził normalnie lekcje. Na wszystkich siedziałam z Jorge. Po prostu dzień moich marzeń! Na przerwie na lunch siedziałam z całą paczką moich nowych przyjaciół. Umówiłam się z Valerią i Mechi na zakupy. Potem była już tylko jedna godzina: angielski. Okazało się, że Jorge umówił się wcześniej z Diego, że będą siedzieli razem.
- Nie gniewasz się?
- Jasne, że nie - uśmiechnęłam się.
- Ja z tobą usiądę - powiedziała Val.
Poszliśmy wszyscy do sali. Tam czekał już na nas nauczyciel.
- Witajcie po wakacjach moja ulubiona klaso. O! Widzę jakąś nową twarz. Przedstawisz się? - zwrócił się do mnie.
- Nazywam się Martina Stoessel.
- TA Tini Stoessel? Uwielbiam twoje piosenki. Możesz do mnie mówić Rodrigo.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się.
- Dobrze. Na początek mm pytanie: kto jest chętny na wycieczkę do Paryża?
- Ja!!! - cała klasa krzyknęła chórem.
- Rodrigo organizuje najlepsze wycieczki w całej szkole - szepnęła mi na ucho Valeria.
Na lekcji było dużo śmiechu i wszyscy byli wyluzowani. Każdy się odzywał i nawet, jeśli źle odpowiedział, nie bał się, że dostanie jedynkę. Po lekcji poszłam do szafki odnieść podręczniki. Zdecydowanie moim ulubionym przedmiotem jest angielski. Odłożyłam książki i zamknęłam szafkę.
- Rany boskie! - krzyknęłam. Za drzwiami mojej szafki stał Jorge i szczerzył zęby. - Wystraszyłeś mnie! - walnęłam go w klatę. I to był błąd. Po pierwsze, rozbolała mnie ręka. A po drugie... jego klata... On musi coś ćwiczyć! - AUĆ!!!
- Tini, nic ci nie jest? - zapytał zatroskany.
- Nic, tylko trochę boli. Ćwiczysz coś?
- Jeżdżę na motocrossie, biegam i robię pompki. A co?
- Niic... Masz twardą klatę.
- Dzięki - uśmiechnął się. - To jak będzie z tym wesołym miasteczkiem?
- Możemy już iść.
Mechi
- Dziewczyny, wiecie, gdzie idą Tini i Jorge?
- Nie - odpowiedziała Valeria.
- Śledzimy ich? - zapytała Lodo.
- Kogo chcecie śledzić? - usłyszałyśmy głos Diego.
- Jortini - odpowiedziała Cande.
- Kogo? - zapytał Xabi.
- JORge i TINI - wyjaśniłam.
Dlaczego im zawsze wszystko trzeba tłumaczyć. I zawsze trzeba powiedzieć im dokładnie o co chodzi. Nigdy nie domyślą się sami, tylko trzeba im to wyłożyć jak na tacy. A co jeśli dziewczyna jest nieśmiała? Albo boi się odrzucenia? Nie zna uczuć chłopaka? Co wtedy?!?!
- Mechi? Mechi! MECHI!!
- Co?
- Znów myślałaś o Ruggero - powiedziała Lodo.
- Wcale nie! No dobra, trochę...
- Nie możesz mu powiedzieć, co czujesz?
- To nie takie łatwe...
- No właśnie to jest takie łatwe! Patrz idzie! Leć! - powiedziała i pchnęła mnie w stronę Ruggero. Dlaczego on mi to robi? Dlaczego nie rozumie, że ja nie dam rady mu tego powiedzieć?!
- Cześć Mechi! - przywitał się.
Ruggero
No dawaj stary. Teraz masz okazję powiedzieć jej co czujesz! Po prostu to powiedz.
- Tak myślałam... Czy nie mógłbyś...
- Tak?
- Nie. Zpaomnij. - powiedziała i chciała odejść, ale złapałem ją za rękę. Czułem, że to coś ważnego...
- No powiedz. Nie obrażę się - zażartowałem.
- Nauczyłbyś mnie włoskiego?
- Och... Ja-jasne. Nie ma sprawy. To może jutro u mnie? Dzisiaj nie mogę. Mam... Mam wizytę u dentysty.
- Ok - uśmiechnęła się.
Chodziło tylko o włoski... Pewnie poznała jakiegoś innego Włocha i chce mu zrobić niespodziankę... No mogłem się tego spodziewać...
- Cześć stary - powiedział Samu. - Idziesz z nami śledzić Jorge i Tini?
- Spoko - powiedziałem bez emocji. Lepsze to, niż użalanie się nad sobą. Na moje nieszczęście, Mechi też z nami poszła.
- Chwila! - zatrzymała nas Cande. - Jest nas za dużo. Musimy się podzielić! Rugg, Mechi i Samu idziecie pierwsi. Potem Facu, ja, Lodo i Xabi, w trzeciej grupie Diego i Val. A teraz idziemy.
Dlaczego on mi to zrobiła? Wyszliśmy ze szkoły i szliśmy kilkanaście metrów za Tini i Jorge. Szli i chyba się śmiali z czegoś. Ten to ma szczęście. Wszystkie dziewczyny na niego lecą. Nawet Tini Stoessel! Ida do wesołego miasteczka... Też zabrałbym tam Mercedes, ale ona pewnie pójdzie ze swoim Włochem! Życie jest do bani...
_________
Jakoś ciężko mi się pisało ten rozdział...
Jutro wieczorem dam następny i może uda mi się wplątać więcej akcji...
super jortini <3
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńKochany :3 i słdki |<3 :D hehe trzekam na next ;) :*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuńIdą śledzić moją kochaną Jortini <3
Ciekawe co się będzie działo :)
Czekam na next'a XD
~Kasiaa
może niech jorge i tini utkną na diabelskim młynie co?
OdpowiedzUsuńRozdział super ! czekam na next
super czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietny !
OdpowiedzUsuńJortini <3
Czekam na next
I zapraszam do mnie
http://whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com/
Świetny!!!
OdpowiedzUsuńBOŻE.... JAK JA KOCHAM RUGGERO ! Aaaaa :DDDD
OdpowiedzUsuńNo i Jortini <333 .
ale Ruggero bardziej ;p.
Świetny rozdział, czekam na więcej :DDD
Nikoletta :*
Super!!! Naprawdę wspaniałe!! Masz wielki talent!! Czekam na next <333
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://nierealna-historia-violetty.blogspot.com/
Wspaniały no nie wiem co mogę jeszcze napisać po prostu cudo !!
OdpowiedzUsuń