Voy Por Ti

Voy Por Ti

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 41

Tini
Od godziny byłam na nogach. Obudziłam się o 5 i nie mogłam zasnąć. Wzięłam prysznic, a teraz stoję przed szafą i myślę w co się ubrać. Ostatecznie postawiłam na ten zestaw. Uczesałam włosy i zeszłam na dół. Fran i mama jedli śniadanie, a tata rozmawiał z kimś przez telefon. Wzięłam swój ulubiony kubek i nalałam sobie kawy. Usiadłam obok brata i zrobiłam sobie kanapkę z dżemem jagodowym.
- Dobrze, bardzo pani dziękuję. Do widzenia - powiedział tata i się rozłączył. 
- Z kim rozmawiałeś? - zapytałam.
- Z dyrektorką liceum.
Zatrzymałam rękę z kanapką w połowie drogi do ust.
- I...?
- Od jutra jesteś uczennicą - uśmiechnął się. 
Pisnęłam i skoczyłam mu na szyję. Była mega szczęśliwa. 
- Mamo, idziemy dzisiaj na zakupy. Muszę sobie kupić więcej normalniejszych ubrań i książki, i...
- Spokojnie, wszystko po kolei Tini. Najpierw śniadanie.
Można powiedzieć, że pochłonęłam całą kanapkę za jednym razem. Dopiłam kawę i pięć minut później siedziałam już w samochodzie. W galerii handlowej biegałam od sklepu do sklepu, a mama czekała tylko na mnie przy kasie. Nie obyło się również bez rozdania kilku autografów. 

Jorge
Diego cały czas się upiera, że wczoraj widział Tini Stoessel. Na początku myślałem, że się zgrywa, ale teraz nie jestem taki pewny... Zawsze gdy żartuje, a ktoś go przejrzy - poddaje się, a tu nie... Może na serio ją widział.
- Hej Diego! - zawołał Xabi. - Patrz kto tam stoi - wskazał na sklep G-Factory. Przed wejściem stał stend z Tini. 
- Stawajcie. Zrobię wam zdjęcie - powiedział Facu i wyjął telefon. - Rugg, ty nie stajesz?
- Ja idę do PRAWDZIWEJ Tini - odpowiedział i poszedł przed siebie. 
- Pokaż jak wyszło! - zawołał Xabi, a ja zobaczyłem Ruggero obok... TINI!

- Patrzcie - powiedziałem i pokazałem na niego.

Tini
Poszedł do mnie przystojny chłopak i poprosił o autograf.
- Jestem Ruggero. Fajnie cię poznać.
- Mi tez jest miło - uśmiechnęłam się. - Jesteś Włochem?
- Tak - odwzajemnił uśmiech. - Zaprosiłbym cię na lody, ale kumple na mnie czekają - wskazał na grupę chłopaków, którzy powoli się do nas zbliżali. Poznałam wśród nich Diego.
- Może pójdziemy wszyscy? - zaproponowałam.
- Jeśli chcesz - powiedział zadowolony. Wysłałam mamie sms-a gdzie mnie znajdzie za godzinę i podeszłam z moim nowym znajomym do chłopaków.
- Cześć - przywitałam się. 
- Cześć - zawołali chórem.
- Fajnie cię znów widzieć, Diego - uśmiechnęłam się.
- Ciebie też.
- Chcesz nam powiedzieć, że na serio na niego wpadłaś na lotnisku? - zapytał brunet w czapce z daszkiem. Ja tylko przytaknęłam głową. Chłopak zdjął czapkę (ma takie urocze loczki) i powiedział. - Zwracam honory, stary. 
- Nie wierzyli ci?
- Nie - powiedział. - A tak w ogóle to to jest Facu - wskazał na chłopaka w czapce. - To Xabi, a to Jorge. Ruggero już znasz. - Dopiero, gdy mi ich przedstawiał zwróciłam uwagę na blondyna z zielonymi oczami... Jorge. Jest naprawdę przystojny.
- Idziemy na te lody? - zapytał Włoch i razem poszliśmy do kawiarni. Przy jednym ze stolików siedziały dwie dziewczyny - brunetka i blondynka, które zaczęły machać w naszą stronę. Chłopacy podeszli do nich, a ja za nimi.
- Cześć - przywitały się jednocześnie. - Hej, wyglądasz zupełnie jak Martina Stoessel - zawołała blondynka.
- To jest Tini - powiedział Xabi, a ja tylko się uśmiechnęłam.
- O mój bosz... faktycznie! Jeju! Uwielbiam twoje piosenki! 
- Dzięki - powiedziałam lekko zmieszana.
- Tak w ogóle, to jestem Mechi, a to moja przyjaciółka Lodo. 
- Miło mi - powiedziałam. 
Zamówiliśmy lody i razem usiedliśmy przy większym stoliku. Moi nowi znajomi opowiadali sobie na wzajem o wakacjach. Ja tylko siedziałam i słuchałam.
- A ty Tini gdzie byłaś? - zapytała Lodo.
- Na Karaibach z rodzicami i bratem - uśmiechnęłam się.
- Idziesz gdzieś do szkoły? - zapytał Facu.
- Tak. Dzisiaj tata mnie zapisał do liceum, tu niedaleko.
- A wiesz do której klasy? - zapytała Mechi z tajemniczym uśmiechem.
- Do 2c.
- No więc, witamy w naszej klasie - uśmiechnął się Xabi. 
Ucieszyłam się, że będę znała chociaż kilka osób. Oni są na prawdę fajni. 
- Słuchajcie, ja i Lodo musimy już lecieć - powiedziała Mercedes. Dziewczyny wstały i poszły. 
- Ja, Facu i Diego też spadamy. Musimy jeszcze kupić kilka rzeczy do szkoły.
I tym oto sposobem zostałam sama z Jorge...

___________
Podoba się? :D Mam nadzieję, że tak :)
Jutro rozdział pojawi się najwcześniej o 18 :)

10 komentarzy:

  1. Czy mi się wydaje czy szykuje się Jortini?
    Dasz nexta jeszcze dziś? Plisss.
    ~Kasiaa

    OdpowiedzUsuń
  2. JorTini <3 Arrrrrrrrrrr <3
    Nie mogę sie doczekać next :D
    i Zajebisty wręcz bajeczny rozdzial :3
    Dawaj następny ;)
    i tam niech pojdą do wesołego miasteczka jorge wygra dla niej misia < pande > i takie tam
    Ps; Uwielbiam Wesole miasteczka bo tam zawsze randki wychodzą sweet :# <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super mam nadzieje że zrobisz nam jortini daj dziś next

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Czekam na nexta;)
    P.s. Mam nadzieję, że będzie Jortini, bo jak nie to....dobra nie wiem co, ale na pewno nie będę się cieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Superboski ;*
    Strasznie podoba mi się przekształcenie tego opowiadania z leonetty na........... Jortini mam nadzieję.
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  6. ŚWIETNE!!!!
    Czekam na next!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy następny?
    czekałam cały dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  8. uuu...jorge! ale zaciesz! przystojny zielonooki blondyn i tini przy jednym stoliku w 4 oczy! tylko tego nie zchrzan! :D koffam twojego bloga!
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Bedzie Jortini bedzie Jortini!Ide czytac dalej!

    OdpowiedzUsuń