Voy Por Ti

Voy Por Ti

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 42

Tini
Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy. Ukradkiem zerkałam na niego. Miał niesamowicie piękne oczy i urocze dołeczki na policzkach. Jak to możliwe, że jest taki przystojny? I te jego usta...
- Emm... Tini? Żyjesz?
- Co? Tak. Nie? Przepraszam... Za-zamyśliłam się ja - tak Tini, brawo za składnię! Ale te jego oczy... - To o co pytałeś?
- Czy nie chciałabyś pójść ze mną do wesołego miasteczka.
- Wesołego miasteczka?
- Nie lubisz.
- Lubie, tylko...
- Za wcześnie? Chcesz powiedzieć, że za krótko się znamy? Rozumiem.
- Nie, Jorge - powiedziałam i złapałam go za rękę, bo chciał wstać. Poczułam przyjemny dreszcz przechodzący mi przez rękę, a potem przez całe ciało. - Chodzi o to, że teraz nie mam czasu, bo muszę dokończyć zakupy, a potem jadę do studia nagraniowego. Ale możemy iść jutro po szkole - uśmiechnęłam się.
- Super - odwzajemnił uśmiech. Wygląda jak grecki Adonis... Ogarnij się Tini.
- Tu masz mój numer telefonu - dałam mu kartkę. - Muszę lecieć. Pa - powiedziałam i pomachałam na pożegnanie. Mama czekała na mnie przy wejściu do księgarni.
- No ile można na ciebie czekać! Chodź tu szybko. Przez to spóźnimy się do studia, a wiesz że Enrique nie lubi, jak się spóźniasz. Hej! Ziemia to Tini! Dobrze się czujesz? - zapytała i dotknęła mojego czoła. - Tini, ty masz gorączkę!
- To nic takiego mamo. Czuję się świetnie. Chodźmy po te książki...
Mama rozmawiała z ekspedientką, a ja myślałam o Jorge... Bardzo mi się podoba i ja jemu chyba też... Albo po prostu jest miły. Albo chce mieć sławną dziewczynę... Nie. On taki nie jest. Chyba... Nie! Na pewno nie! Mama zapłaciła za książki i wyszłyśmy z galerii. Na parkingu czekał już na nas Fran w samochodzie. 
- I jak zakupy? - zapytał, gdy wsiadłyśmy.
- Super - odpowiedziała za mnie mama. - Jedź, bo już jesteśmy spóźnieni.
W studiu jak zawsze panował ogromny harmider. Enrique, przyjaciel taty i "opiekun" mojej kariery muzycznej, trochę się po wyżywał na mnie, ale po chwili siedziałam już w salce i nagrywałam wokal na nowa płytę. Fran oczywiście robił zdjęcia.
- Tini! Tini! - zaczęła krzyczeć Clara, moja menadżerka. - Chodź tu szybko!
- CO? Co się stało?
- Właśnie dzwoniła do mnie asystentka jednego z najsłynniejszych projektantów. Chce, żebyś wystąpiła w jego następnym pokazie! Zgadzasz się?
- Tak. Tak. TAK!!! - zaczęłam krzyczeć i skakać z radości. Zawsze o czymś takim marzyłam. Zrobiłam krótką przerwę, żeby Clara mogła oddzwonić i zaczęłyśmy skakać razem.

Jorge
Cały czas myślę o Tini... Jest taka śliczna. Ma piękne brązowe oczy i włosy. I anielski głos... Nie wierzę, że zgodziła się iść ze mną do wesołego miasteczka! To najszczęśliwszy dzień w moim życiu. I jeszcze będzie chodziła ze mną do jednej klasy. 
- Jorge, kolacja! - zawołała moja mama. Umyłem ręce i zszedłem na dół. Mój młodszy brat już rozchlapywał sok pomarańczowy po stole.
- Nick, uważaj! Mam cały talerz w soku! - zamiast mi odpowiedzieć, pokazał mi język. Spojrzałem na niego groźnie, wziąłem go na ręce, zaniosłem do salonu i zacząłem łaskotać. 
- Jorge, przestań, bo czkawki dostanie - powiedział tata, ale śmiał się cicho. I faktycznie, jak dałem już spokój małemu, dostał czkawki. Mama nałożyła nam kolację na talerze i zaczęliśmy jeść. Nick cały czas podskakiwał na krześle, a ja tak się śmiałem, że zacząłem się krztusić. Po chwili sam dostałem czkawki. Tego było już  za dużo. Ja, Nick i tata zaczęliśmy się śmiać jak kretyni, a mama próbowała nas uspokoić.
- Posiłki w tym domu coraz bardziej zaczynają przypominać jakiś cyrk! Jeszcze trochę i wszyscy trzej będziecie jeść razem z Alexem - w budzie! Rodrigo, mógłbyś zachowywać się jak dorosły? Nick przestań się śmiać, bo się udusisz, a ty... - zwróciła się do mnie. Byłem cały czerwony na twarzy próbując zdusić śmiech. Mamie zaczęły drgać kąciki ust i po chwili sama zaczęła się śmiać. - No już - powiedziała po dziesięciu minutach. - Wystarczy tego dobrego. kończcie kolację i do łóżek. Jutro trzeba wcześnie wstać. 

Lodo
- Mechi, która sukienkę mam założyć? - zapytałam po raz kolejny. Jutro pierwszy dzień szkoły i chciałabym wyglądać przyzwoicie. 
- Białą. Nie! Niebieską! Nie wiem... Obie są śliczne... Ubierz się najpierw w jedną, a potem w drugą. Wyślę zdjęcia do Cande i Valerii, może one pomogą.
- A co z Albą?
- Ona wraca z Francji dopiero za tydzień. 
- A... co myślisz o Tini?
- Podoba się Jorge. - powiedziała i po chwili dodała. - I fajnie, że będzie chodzić z nami do szkoły. Tylko, że niektórzy nie dadzą jej żyć. Taka Mel na przykład... Uważa się za jej największą fankę i najlepszą przyjaciółkę. Myślisz, że serio się znają?
- Trzeba się będzie zapytać. Wiesz co? Założę niebieską. A ty jak się ubierasz?
- Standard: biała bluzka, zielona spódnica i czarne buty.
Reszta wieczoru minęła nam na zgadywaniu w co ubierze się Martina i planowaniu makijażu. 

Następnego dnia rano
Tini
- Fran! Jeśli zaraz nie wyjdziesz z tej łazienki, to przysięgam, że w nocy wejdę do twojego pokoju i obetnę cię na łyso!
- No już! Rany... - powiedział i wyszedł z łazienki w samym ręczniku na biodrach. - Po co ten pośpiech? To tylko szkoła.
- Dla ciebie tak, ale dla mnie to... To nowa przygoda w życiu. Jeszcze nigdy nie chodziłam do normalnej szkoły.
- Uwierz mi: po tygodniu ci się odechce. Za pół godziny czekam w samochodzie - powiedział i zamknął się u siebie. 
Ja wpadłam do łazienki, umyłam i szybko wysuszyłam głowę, pomalowałam się za założyłam przygotowany wczoraj wieczorem zestaw. Uczesałam się, zabrałam torbę i wyszłam z domu. Serce waliło mi jak oszalałe, ale powtarzałam sobie, że będzie dobrze. No właśnie... Będzie dobrze.


__________
I jak? Może być?
Mam wrażenie, że jest trochę nudny...
Następny w piątek po południu, chyba, że uda mi się jutro znaleźć trochę czasu ;)

8 komentarzy:

  1. Zajebisty jak zawsze :D hehe ymm ciekawa jestem Reakcji ich jak zobaczą Tini :3 :D czekam z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3 Czekam na next!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super świetny!!!!
    Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały Tak ja zawsze ;)
    Czekam na następny i zapraszam
    http://whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Już się nie moge doczekać następnego;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale mam faze! ja chciec next! ja chciec next! ja chciec next! PLOSE...! ale schiza niedlugo jortini (takie sa moje zalozenia) mam totalnego fiola na punkcie twojego bloga! na kilku rozdzialach ryczalam ja nienormalna!
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. O boże!
    Wspaniały *.*
    Amm czy tylko mi się wydaje czy Jortini się do siebie zbliża...
    Dobra spadam.
    Papatki^^
    Kocham <3

    Melka :***

    OdpowiedzUsuń