Rozdział dedykowany Violettcie Verdas :)
Dziewczyny przygotowały śpiwory i poduszki w pokoju Violetty. Na stoliku ustawiły przekąski i w piżamach zeszły do kuchni zrobić pizzę. Angie i Olga oglądały program kucharski, a Ramallo pisał coś zawzięcie na laptopie. Był tak skupiony, że między brwiami pojawiła mu się głęboka zmarszczka. Piętnaście minut później, dziewczyny wróciły do pokoju.
Dziewczyny przygotowały śpiwory i poduszki w pokoju Violetty. Na stoliku ustawiły przekąski i w piżamach zeszły do kuchni zrobić pizzę. Angie i Olga oglądały program kucharski, a Ramallo pisał coś zawzięcie na laptopie. Był tak skupiony, że między brwiami pojawiła mu się głęboka zmarszczka. Piętnaście minut później, dziewczyny wróciły do pokoju.
- To najpierw rozmawiamy czy oglądamy film? - zapytała Francesca.
- Może pogadajmy - odparła Ludmiła - Mam wrażenie, że ty Violu, musisz się wygadać...
- Tak - westchnęła i wszystkie opadły na poduchy.
- To zaczynaj - zachęciła ją Camila.
- Pokłóciłam się z Leonem - powiedziała Violetta prosto z mostu i opowiedziała całą sytuację z nabrzeża. - Czuję się okropnie! Przeze mnie zerwaliśmy...
- Myślę, że Dean ma rację - odezwała się Cami. - Powinnaś porozmawiać z Leonem. Na pewno cię wysłucha.
- O właśnie! Jeszcze Dean!
- Co z nim? - zapytała Lu, ale wszystkie wiedziały jaka będzie odpowiedź. Poznały to po oczach przyjaciółki. - Podoba ci się - stwierdziła.
- Taak... Ale to nie tak, że... zakochałam się w dwóch chłopakach. Po prostu... On się mną zajmował cały ten czas i bardzo się do niego zbliżyłam. Czasem mam wrażenie, że znam go lepiej niż Leona...
- Wszystko się jakoś ułoży - pocieszyła ją Fran. - Potrzeba czasu.
- Dość o mnie. Teraz wasza kolej.
- Fran chodzi z Marco! - zawołała Cami.
- A Cami wstydzi się zaprosić gdzieś Broduey'a! - odegrała się włoszka. - A co u ciebie, Ludmi?
- Niic - powiedziała dziwnie wysokim głosem. Uległa pod wpływem wzroku dziewczyn. - Oj, no ok. Podoba mi się Federico - dodała cicho?
- Kto? - zapytała Cami.
- Federico! - powiedziała i zarumieniła się.
- Wow - odparły na to pozostałe dziewczyny. - W sumie, pasujecie do siebie - stwierdziła Fran.
- Może. Ale on ma mnie za wredną zołzę...
- To pokaż, że się zmieniłaś!
- Jak?
Na to pytanie nie wiedziały jak odpowiedzieć.
- Coś wymyślisz - pocieszyła ją Violetta.
- Wpadłam na genialny pomysł! - zawołała nagle Cami. - Zorganizujmy w Studiu bal. Taki prawdziwy z balonami i sukniami...
- Tak, tak! - zgodziły się wszystkie.
- Jutro pójdziemy do Pablo. Powinien się zgodzić. Niby jest sobota, ale powinien być w szkole - kontynuowała zadowolona Camila.
Następną godzinę wymyślały motyw, dekoracje i suknie na przyjęcie. Świetnie się przy tym bawiły. O 23 włączyły komedię A więc wojna, a po filmie położyły się spać.
Była prawie 2 w nocy, a Dean nie zmrużył oka. Myślał o Violettcie i Leonie. Dobrze zrobił radząc jej, żeby z nim porozmawiała. Dobrze dla niej. Sam czuł się okropnie. Jak to możliwe, że w tak krótkim czasie zakochał się w niej? A może po prostu czuje się za nią odpowiedzialny? Może kiedy postara się o niej zapomnieć, będzie się trzymał od niej z daleka to uczucie przejdzie? Nie. Czuł, że nie jest to zwykłe przywiązanie. Nie byłby w stanie o niej zapomnieć. Przekręcił się na drugi bok. Na razie musi mu wystarczyć to, że jest jej przyjacielem.
Leon również nie spał. Po południu był na torze motocrossowym. Kiedy poszedł po swoją maszynę, zdziwił się widokiem dziewczyny kręcącej się przy niej. Wydawała mu się dziwnie znajoma. Okazało się, że była to Lara. Jego przyjaciółka z dzieciństwa. Zawsze ciągnęło ją do męskich spraw. Taki jak mechanika, motory i nigdy nie chodziła w sukienkach. Jako dziecko zawsze miała gdzieś siniaka, ubrudzoną buzię albo ręce. Teraz jednak się zmieniła. Leon był pod wrażeniem. Po treningu, poszli razem na pizzę i wspominali dzieciństwo. Kiedy ją odprowadził do domu... Sam nie wiedział dlaczego i jak, ale ją pocałował. Pożegnał się i wrócił do siebie. Teraz leży i rozmyśla. Z jednej strony czuł się źle, bo jest Violetta, ale z drugiej... Przecież z nim zerwała. I ma tego swojego Dean'a. A może tylko się usprawiedliwiam? Z takim pytaniem w głowie zasnął. I nie był to spokojny sen.
Następnego dnia, Violetta wstała jako ostatnia. Poszła do łazienki i zeszła na dół. Dziewczyny już wcinały śniadanie. Cami rozmawiała z Angie o balu.
- To świetny pomysł! Pablo na pewno się zgodzi, ale to WY będziecie musiały wszystko zorganizować. My możemy ewentualnie pomóc.
- Już zaczęłyśmy planować - odpowiedziała zarumieniona z wrażenia Ludmiła i wyciągnęła zeszyt z wieczornymi notatkami. - Z salą nie będzie problemu. Znajomi rodziców mają hotel i na pewno pozwolą zająć na jedną noc salę bankietową. Razem z tym będzie catering, więc to też mamy z głowy. Ozdób też nie będzie trzeba kupować dużo. Wystarczą balony. O świece i kwiaty nie trzeba się martwić. Sala jest w odcieniach złota i czerwieni, więc balony też trzeba będzie tak dobrać. Jeśli chodzi o opiekunów, to możesz być ty, Pablo i Gregorio i najwyżej jeszcze kilku rodziców...
Gadała jak nakręcona, ale wszystkim się to udzieliło. Podekscytowane nastolatki pobiegły od razu do pokoju nauczycielskiego. Tak jak podejrzewały, Pablo był zachwycony pomysłem. Pod warunkiem, że one się wszystkim zajmą. Po wyjściu zaczęły myśleć nad ulotkami. Fran uparła się, że muszą też porozwieszać plakaty i pomyśleć o jakimś DJ'u. Ktoś przecież będzie musiał puszczać muzykę. Poszły do domu Ludmiły całe w skowronkach. Usiadły do komputera i zaczęły projektować ulotki.
- Jaki będzie motyw przewodni?
- Coś prostego i jednocześnie ciekawego... - myślała głośno Camila.
- A co powiecie na coś w stylu Bonda? - zaproponowała Fran. - Wiecie, obcisłe suknie, drinki z oliwkami...
- To genialne! - zawołała Ludmiła. Wyszukała w internecie zdjęcie Daniela Craig'a i wkleiła go na stronę. - A jaki tytuł?
- Hm... Golden Prom? - zaproponowała Viola. - Wiecie, jak ten film Golden Eye.
Następne pół godziny zastanawiały się nad odpowiednią czcionką. Kiedy ulotka była gotowa, Ludmiła uruchomiła drukarkę. Pozostało im tylko czekać.
- Wiecie co - zaczęła Violetta. - Chyba pójdę pogadać z Leonem. Muszę mu wszystko powiedzieć.
Dziewczyny tylko pokiwały głowami. Rozumiały ją. Viola wzięła torbę, a Lu zadzwoniła do Naty poinformować ja o pomyśle. Nie wymiga się od spraw organizacyjnych.
Violetta prawie biegła do domu Verdasów. Drzwi otworzyła mama Leona.
- Jest na torze. Dopiero co wyszedł, więc lepiej będzie jeśli pójdziesz. Potrafi tam siedzieć godzinami. Nie ma sensu, żebyś tu na niego czekała - uśmiechnęła się i powiedziała jak tam dojść.
Dziwne, myślała dziewczyna, Leon nigdy nie wspominał, że jeździ motorem. Może nie chciał mnie martwić...? Pocieszała się tym, ale jednak nie opuszczały ją wątpliwości. Czemu nie powiedział? Dlaczego to ukrywał?? Kiedy była na miejscu, zrozumiała...
- Jaki będzie motyw przewodni?
- Coś prostego i jednocześnie ciekawego... - myślała głośno Camila.
- A co powiecie na coś w stylu Bonda? - zaproponowała Fran. - Wiecie, obcisłe suknie, drinki z oliwkami...
- To genialne! - zawołała Ludmiła. Wyszukała w internecie zdjęcie Daniela Craig'a i wkleiła go na stronę. - A jaki tytuł?
- Hm... Golden Prom? - zaproponowała Viola. - Wiecie, jak ten film Golden Eye.
Następne pół godziny zastanawiały się nad odpowiednią czcionką. Kiedy ulotka była gotowa, Ludmiła uruchomiła drukarkę. Pozostało im tylko czekać.
- Wiecie co - zaczęła Violetta. - Chyba pójdę pogadać z Leonem. Muszę mu wszystko powiedzieć.
Dziewczyny tylko pokiwały głowami. Rozumiały ją. Viola wzięła torbę, a Lu zadzwoniła do Naty poinformować ja o pomyśle. Nie wymiga się od spraw organizacyjnych.
Violetta prawie biegła do domu Verdasów. Drzwi otworzyła mama Leona.
- Jest na torze. Dopiero co wyszedł, więc lepiej będzie jeśli pójdziesz. Potrafi tam siedzieć godzinami. Nie ma sensu, żebyś tu na niego czekała - uśmiechnęła się i powiedziała jak tam dojść.
Dziwne, myślała dziewczyna, Leon nigdy nie wspominał, że jeździ motorem. Może nie chciał mnie martwić...? Pocieszała się tym, ale jednak nie opuszczały ją wątpliwości. Czemu nie powiedział? Dlaczego to ukrywał?? Kiedy była na miejscu, zrozumiała...
Violetta poczuła łzy w oczach. Szybko się pozbierał po kłótni. Odwróciła się i pobiegła, myśląc, ze nikt jej nie widzi.
Nie patrzyła gdzie biegnie. Chciała właśnie przejść przez ulicę. Nie obejrzała się i już miała stawiać stopę na jezdni, kiedy usłyszała przerażone:
- VIOLETTA, STÓJ!!!
.
.
.
__________
Mam nadzieję, że się podobał :)
Wiem, że chcecie Leonettę, ale muszę wprowadzić jakąś akcję, żeby nie było nudno XD
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie... ;)
PIERWSZA!!!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ! Bardzo mi się podoba! Kto to do niej krzyknął ??
UsuńDean? Leon?? Błagam tylko nie rób dealetty ! to będzie nudne i bez sensu . Może być leon i lara ale nie rób violetty z dean'em ! Proszę
Nie wybacze ci tylko tego ze ten cholerny Dean wszystko psuje!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny genialny rozdział♥
Jeju cudny <3 szkoda że nie ma leonetty ale super wymyśliłaś z tą akcją jeszcze przez kilka rozdziałów tak ciągnij :>
OdpowiedzUsuńBoże mam nadzieje ze to nie bedzie ten DEAN. Nie h leonetta sie w końcu pogodzi
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam tego Deana wydaje się sympatyczny i troszczy się o Vilu co do Leona to nie za bardzo czaje co on wyprawia :D
Vilu i wypadek , no ciekawie się zapowiada kolejny rozdział po emocjonującej końcówce tego :)
Życzę weny i czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały ;)
super next
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i zapraszam do mnie-----> leonettaaq.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietnyyy *~*
OdpowiedzUsuńOjj biedna Vilu .! :(
Zły Leoś .! :(
Ale fajny pomysł z balem ;3
Laaaaaaaaaaaaara .? ;(
Smuuuuutnoooo mi :(
Ale rozdział genialny :D
Czekam na next .! ;3
Rozwalilas leonette!!! Jak moglas
OdpowiedzUsuńNo dobra wybacze, ale mam pewien pomusl jak mogliby do siebie wrocic, noech na tym balu przyjda bez pary i niech zostana wybrani na krola i krolowa i niech tancza a potem sie pocaluja i bedzie wszystko happy beda tanczyc jako jedyni na tym parkiecie a reszta ich okrazy i potem zacznie klaskac i wroca do siebie
Tak jakos mnie wzielo, jestes boska!!!
Cześć, świetny rozdział nie moge się doczekać kolejnego rozdziału. Mam nadzieje że będzie tak samo excytujący i nawet jeszcze bardziej niz ten :-) Kiedy kolejny rozdział"??
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJeszcze nie wiem, bo mama poszła do nowej pracy i spadło na mnie sporo obowiązków. Postaram się dodać jeszcze w tym tygodniu :)
nie moge sie doczekac :*
Usuńcudny next
OdpowiedzUsuńMoże brzydko się wyraże ale...
OdpowiedzUsuńZajebisty jest!
Nie moge się doczekac kiedy będzie ten ball. I kiedy nn rozdział!
Cudo <3 pięknie piszesz !
OdpowiedzUsuńCiesze się , ze dodałaś rozdział :)
Czekam z niecierpliwością na następny :*
NEXT <3
OdpowiedzUsuńSUPER
OdpowiedzUsuńZapraszamy na naszego bloga :)
OdpowiedzUsuńhttp://v-loves-4ever.blogspot.com/
będzie dzisiaj kolejny rozdział ? Nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńkiedy next?? bedzie dluugii?? pozdrawiam i zycze weny :)
OdpowiedzUsuńArcydziełlo. <3
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga.
Mam nadzieję że Leonetta szybko wróci do siebie.
ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LBA NA MOIM BLOGU !
OdpowiedzUsuńnewstoryaboutleonettaslove.blogspot.com