... Poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam zielone oczy, za którymi tak bardzo tęskniłam...
- Tini - powiedział nieśmiało. - Możemy chwilę porozmawiać?
- T-tak, jasne.
Wziął mnie za rękę i poprowadził do najbliższej ławki. Usiedliśmy na niej i kątem oka zauważyłam, że nasi przyjaciele patrzą w naszą stronę. Postanowiłam ich jednak zignorować.
- Jorge.../Tini... - powiedzieliśmy jednocześnie i uśmiechnęliśmy się do siebie - Ty pierwszy/Ty pierwsza - i znów śmiech. Jorge położył mi rękę na ustach, żebym czegoś nie powiedziała i zaczął:
- Może ja zacznę. Przepraszam cię, że zrobiłem wtedy taką aferę. Masz rację - przesadziłem i bardzo tego żałuję, bo mogliśmy świetnie spędzić ten wyjazd. Razem. Czuję się jak ostatni kretyn, ale nie mogłem znieść myśli, że ktoś mógłby mi cię odebrać. Przyznaję - jestem zazdrosny, ale tylko dlatego, że bardzo cię kocham i nie chcę cię stracić. Przepraszam, że cię zraniłem i obiecuję, że to się nie powtórzy. Nawet jeśli mielibyśmy być tylko przyjaciółmi... Chociaż mam nadzieję, że jednak będziemy razem...
Opuścił swoją rękę, a ja popatrzyłam mu głęboko w oczy i przytuliłam.
- Oczywiście, że do ciebie wrócę głuptasie.
Wstaliśmy, Jorge wziął mnie za rękę i wróciliśmy do naszej paczki.
- Już się pogodziliście? - zapytał niby zdziwiony Xabi. Lodo szturchnęła go łokciem i wszyscy się zaśmialiśmy. Jak dobrze znowu czuć dotyk jego dłoni...
- Dzieciaki, bo spóźnimy się na lotnisko! - zawołał Rodrigo.
Pobiegliśmy do autobusu. Szkoda, że musimy już wyjeżdżać. Jednak w drodze na lotnisko, Rodrigo i Lara już rozmawiali o ewentualnej wycieczce do Londynu.
Buenos Aires, kilka godzin później
Jorge
Tini całą drogę mówiła o tym, co robiła z dziewczynami, ale nie przeszkadzało mi to. Uwielbiam słuchać jej głosu. Nagle zadzwonił jej telefon.
- Halo?
- ...
- Ale muszę? Koniecznie dzisiaj?
- ...
- No dobrze. A mogę zabrać ze sobą Jorge?
- ...
- Ok. Papa.
- Co tam? - zapytałem.
- Za godzinę mam sesję w parku i muszę na niej być.
- Skoro to twoja sesja, to nic dziwnego - zaśmiałem się.
- Pójdziesz ze mną?
- To będzie dla mnie zaszczyt - powiedziałem i pocałowałem jej dłoń.
- Prawdziwy książę z bajki - uśmiechnęła się szeroko Tini.
- Skoro jesteś moją księżniczką, to muszę traktować cię jak księżniczkę - pocałowałem każdy jej palec po kolei.
Gdy byliśmy pod jej domem, Fran już na nas czekał w samochodzie.
- Mam was zawieźć... Gdzieś tam... Wsiadać i zapinać pasy bachory jedne - puścił do nas oczko, a Martina pokazała mu język.
Pół godziny później byliśmy na miejscu. Do Tini od razu dobrało się 50 par rąk, a mnie zagadał jej tata.
- Cześć Jorge.
- Dzień dobry panu.
- Co słychać u rodziców?
- Dziękuję, dobrze. A u pana?
- Też dobrze. Jest taka sprawa... Tini ma za tydzień urodziny. Chcemy jej zrobić niespodziankę i miło by było, gdybyś przyszedł razem z rodzicami i bratem.
- Dziękuję za zaproszenie. Przyjdziemy na pewno. I jeśli mógłbym w czymś pomóc, to proszę mówić.
- Przyda się ktoś do pomocy Fran w dmuchaniu balonów - zaśmiał się pan Steossel.
Po chwili wyszła Tini i wyglądała. niebiańsko. Od razu podszedł fotograf i zaczęli pracować.
Potem poszła się przebrać, wróciła i... wyglądała jeszcze śliczniej...
I kolejna wizyta u stylistów. I kolejna przepiękna Tini. MOJA Tini.
Po chwili podszedł do mnie fotograf.
- Ty jesteś chłopakiem Martiny?
- Tak.
- Co powiesz na kilka zdjęć ze swoją dziewczyną?
Nie zdążyłem nawet przytaknąć, gdy porwali mnie styliści. Po piętnastu minutach wyszedłem i zacząłem pozować z Tini. Zmienialiśmy stroje jeszcze kilka razy.
W końcu dali nam spokój. Wracałem z Tini na pieszo, bo była ładna pogoda. Po drodze zaprosiłem ją na kolację do siebie.
- Ale nie mam się w co ubrać!
- Moja mama ci coś pożyczy - zapewniłem moją ukochaną.
Kiedy weszliśmy już do domu, Nick od razu rzucił się Tini na szyję.
- Część Tini! Zostajesz u nas?
- Tak. Zostaję - uśmiechnęła się.
- Mamo, pożyczysz Martinie jakieś ubrania do kolacji?
- Oczywiście. Chodź, zaraz coś znajdziemy - powiedziała i uśmiechnęła się. Ja poszedłem do taty powiedzieć o urodzinach.
Tini
- Zobaczmy... To pewnie będzie za duże. To zbyt dojrzałe... O, to będzie idealne. - powiedziała pani Blanco. - Miałam tę sukienkę na pierwszej randce z tatą Jorge. Miałam wtedy 18 lat, jak ty. Martin zabrał mnie wtedy na film Własny kawałek świata z Jose Sacristan i Federico Luppi. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że zostanie moim mężem - zaśmiała się. - Przymierz. Mam nadzieję, ze będzie pasowała. A tu masz jeszcze buty i wisiorek.
- Dziękuję bardzo.
Po pięciu minutach byłam gotowa. Pani Blanco pomogła mi jeszcze związać włosy w luźny kok i zeszłyśmy na dół. Kiedy wchodziłam do salonu, zobaczyłam Jorge przytulającego wysoką blondynkę...
_____________
I co? Może być? :)
Dzisiaj pozwoliłam sobie "zagłębić się" w myśli Jorge. Mam nadzieję, że się Wam podobało :)
podobało się jak zawsze :)))
OdpowiedzUsuńmoże to będzie kuzynka , koleżankaa miejmy nadzieję :D
SUPER KIEDY NEXT?
OdpowiedzUsuńsuper!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zawsze z reszta :-)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział masz talent :-)
OdpowiedzUsuńCudeńko !!! :* Super ! , rewelacyjny rozdział !!! ;)
OdpowiedzUsuńczekam na next !!!
Wow super !!! Ciesze się , że dodałaś rozdział
OdpowiedzUsuńUwielbiam twój blog !!!
Cudo<3
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga.
Masz wspanialy styl pisania. ;*
Super blog!
OdpowiedzUsuńCzytam go od...dzisiaj xD i bardzo mi się podoba!
Od teraz jestem twoją wierną czytelniczką :D
hej znowu ich skłuciłas podoba mi się ale będzie jeszcze Jortini
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ...zaczełam niedawno, ale tak mnie w ciągneło,że od razu przeczytałam wszystkie rozdziały...:) śietnie piszesz ...ciekawe kim będzie ta blondynka
OdpowiedzUsuńPodrawiam wielka (od dzisiaj) fanka !!!! :) kc <3
Świetny. Rozdział masz talent ♡
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czasu na pisanie ;-)
Masz talent dziewczyno ♡
OdpowiedzUsuńJesteś świetna !
Wez mi tu nie niszcz Jortini prosze <3 Kiedy next ? Kc
OdpowiedzUsuńSuper ♥!
OdpowiedzUsuńJaką znowu blondynkę?!
Kiedy next???
Super.
OdpowiedzUsuńHej, Hania mogłabyś polecić mojego na blogach które czytasz plosse
A to link
Leonatta-Leonyvilu.blogspot.com
i wszystkich innych też zapraszam