- Dzień dobry.
- Cześć słońce. Widzę, że masz dobry humor - uśmiechnął się.
- Jeszcze jak! Mój wczorajszy pech się chyba odwrócił - zawołała radośnie.
- To dobrze, bo Oldze skończyły się plastry w apteczce - zaśmiał się i otrzymał kuksańca w żebra.
- Bardzo śmieszne - wzięła rogalika z talerza, nalała sobie soku i piętnaście minut później biegła już do Fran. Nie mogła się doczekać, kiedy opowie o wszystkim Francesce! U włoszki była już Cami. We trzy ruszyły do Studia.
- I wtedy poczułam, że mogę wszystko - kończyła historię Viola. - Nawet bardziej niż w klasie...
- Uuu, ktoś tu się zakochał - uśmiechnęła się Camila.
- A propos zakochiwania, chyba Broduey tam idzie - powiedziała Fran i wskazała na zbliżającego się chłopaka - Och, Leon też tam jest! - zaśmiała się.
- Co? Jak moje włosy?
- Świetnie Violu... No idź - pchnęła ją lekko. Violetta zgromił ją wzrokiem i ruszyła w stronę chłopaków.
"Ale... co ja mam mu powiedzieć?"
- Violetta? Cześć - powiedział na jej widok.
- Heej. Co słychać?
- Dobrze - uśmiechnął się uroczo. - Wy się pewnie nie znacie. Violu, to jest Broduey, Brod, to Violetta.
- Miło mi.
- Mi też. Idziemy do Studia? - zapytał czarnoskóry chłopak.
- Właściwie... to chciałam się tylko przywitać, ale możecie iść ze mną i dziewczynami. Cami się ucieszy - palnęłam, zanim pomyślałam.
- Camila? Leon idziemy? - i nie czekając na odpowiedź ruszył.
W drodze do szkoły Leon kupił każdemu po kawie, a Violi dodatkowo zerwał kwiatka. Zrobiła się tak czerwona, jak róża, którą dostała.
- Zaraz do was dojdziemy - powiedział i pociągnął Violę na ławkę niedaleko. - Ładny widok, prawda?
- Niesamowity - powiedziała. - I te drzewa są cudowne.
- Violetta... - zaczął, a ona spojrzała mu głęboko w oczy. Leon zapomniał co miał powiedzieć.
Zaczęli się do siebie powoli zbliżać.
- Violetta! Cześć ooo... Chyba wam przeszkodziłem - powiedział Fede, który przechodził obok. Viola i Leon odsunęli się od siebie. - Przepraszam.
- Nic się nie stało - odpowiedział Leon, chociaż był trochę zirytowany.
- Idziemy? - zapytała Viola.
W szkole dziewczyny od razu dobiegły do przyjaciółki i zaczęły ją wypytywać o Leona.
- Do niczego nie doszło, bo Fede przyszedł i mnie zawołał...
- Oooo - jęknęły obie zawiedzione. Wtedy podeszli Federico i Marco. Włoch wcisnął się między Fran i Cami i od razu oberwał dwa ciosy w oba ramiona.
- Ej, za co?
- Już ty dobrze wiesz - powiedziała groźnie Cami.
- No właśnie nie!
- Dobra, dobra. Ważne, że my wiemy.
- Ok... Idziemy po zajęciach do kawiarni? Mam ochotę na to pyszne ciastko - powiedział rozmarzony Marco.
- A ty tylko o jedzeniu - zarzuciła mu ciągle zirytowana Camila.
- Cami, daj spokój - utemperowała ją Violetta. - Ja idę na pewno. A teraz idziemy na zajęcia. I tak już wystarczająco ich opuściłam.
W sali był już Pablo i większość uczniów. Oznajmił, że od dzisiaj ostro pracują nad konkursem. Soliści zajęli się sobą. Duety były dwa - Maxi i Ludmiła oraz Leon i Violetta. Każdy zaczął tworzyć lub ćwiczyć swoją piosenkę.
- Myślę, że powinniśmy napisać coś nowego - powiedziała Viola.
- Hm... Może o miłości? Ostatnio nieźle nam poszło - spojrzał na nią znacząco.
Pod koniec zajęć mieli już melodię do zwrotki. Wszyli na zewnątrz. Zajęcia z Gregorio były odwołane, bo coś mu się stało z ręką, więc mogli wcześniej iść do domu. Leon postanowił odprowadzić Violę do domu. Kiedy byli już przed budynkiem, zapanowała cisza. Nie była bardzo rażąca, ale oboje czuli, że trzeba coś powiedzieć.
- Bo ja - powiedzieli jednocześnie.
- Ty pierwszy/a - znów to samo.
- Ok... - oboje się zaśmiali, a Leon położył Violi rękę na usta.
- Może ja pierwszy - ale zamiast powiedzieć cokolwiek, rękę zastąpił swoimi ustami.
Viola poczuła przyjemne ciepło ogarniające ją całą. Jego usta była takie miękkie i ciepłe. Leon tez to czuł. Kiedy po pocałunku spojrzał w jej oczy, wydawało mu się, ze widzi dwie gwiazdy.
- Ja...
- Ja też - powiedziała i cmoknęła go jeszcze raz.
- Violetta! - usłyszała z domu.
- Muszę iść - szepnęła i wyślizgnęła mu się z rąk. Leon stał jeszcze chwilę i w końcu ruszył do siebie. To było coś magicznego.
Na Violę w domu czekał tata.
- Co to miało znaczyć?
- Ale co? - zapytała wciąż nieobecna.
- No Leon i ty! Jesteś za młoda na chłopaka.
- Mama miał 16 lat, kiedy zaczęliście się spotykać. Ja mam 17 - stwierdziła.
- No tak, ale...
- Tato, jestem już duża - powiedziała i poszła do siebie. Od razu położyła się na łóżku i pogrążyła w marzeniach.
____________
I jest Leonetta :D
Pewnie się cieszycie :)
Wspaniały <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next!!!
Genialny rozdział !!
OdpowiedzUsuńTy to masz talent !
Leonettka <3
Twój blog jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania .
Będę częściej zaglądać :)
Pozdrawiam :)
Kate :**
Cieszymy się, ja latam jak szalona kc kc świetny rozdzial , jesteś super pisarką pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńCudo <3 pięknie piszesz !!!
OdpowiedzUsuńCiesze się , ze dodałaś rozdział !!!
Czekam z niecierpliwością na następny !!!
Masz talent
BARDZO SIĘ CIESZYMY!
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać następnego rozdziału :3
Ty tak świetnie piszesz ;*
LEONETTA <3!
Mam pytanko...
Będzie póżniej Fedemiła? ;D
Czekam na nexta ;*
Buziaki - Nat <3
Dziękuję bardzo 😚
UsuńFedemiła... chyba będzie :-D zobaczę jak mi się historia rozkręci ;-)
superowy rozdział czekam na nexta
OdpowiedzUsuńRozkręcasz się ;-)
OdpowiedzUsuńSuper czekam na kolejne rozdziały:-D
Rozdział świetny
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Viki
Suuper rozdział masz talent <3 ... Błaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagam wróć na bloga :Si es por amor" :((( on jest taki fajny, oczywiście ten też :))
OdpowiedzUsuńpiękny <3 Jesteś urodzoną pisarką. !!!!!!
OdpowiedzUsuńKrótko: TO JEST EXTRA !!!!!!
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć
Zapraszam do mnie: http://mysteryofvampires.blogspot.com/
prosze cie, juz tydzien nie dodajesz postow na ten blog a na blog o 5sos posty dodajesz non-stop , poco zakladalas nowego bloga skoro i tak juz jednego zaniedbujesz, i co , zostawisz ten blog tak jak zrobilas z si es por amor?
OdpowiedzUsuńno wiesz co , juz tydzien nie piszesz zadnych postow, a w blogu o 5sos ciagle sie pojawiaja nowe wpisy, poco zakladalas nowy blog (5sos) jak nawet ten zaniedbujesz, i co , teraz skasujesz/zostawisz/zawiesisz jak to zrobilas z si es pora amor i en mi mundo ??/ zal.pl
OdpowiedzUsuńa noi, po co tworzysz blogi jak ne masz na nie czasu i je zaniedbujesz , noi nas zaniedujesz, wiesz jak wazny jest dla nas twoj blog, ja osobiscie codziennnie po 2 razy sprawdzam czy jest nowy post i zawsze jestem zawiedziona :( przepraszam cie ale jesli dalej bedziesz tak robic to stracisz czytelniczke, zycze weny, no nwm moze dodawaj 3 posty na tydzien a nie 3 na miesiac, to tylko moje zdanie, a po drugie sa wakacje, wiem ze moze jestes na wycieczce czy cos ale pamietaj o nas !!!
UsuńHistoria na blogu En Mi Mundo została ZAKOŃCZONA, a na Si Es Por Amor zwyczajnie nie miałam już pomysłów.
UsuńJeśli chodzi o tego bloga - podczas szkoły nie miałam czasu, bo w drugiej klasie liceum NIE MA CZASU jeśli Ci zależy na ocenach.
Na blogu o 5SOS posty są krótkie i mało czasochłonne, a tutaj chcę dać coś więcej. Wiem, ze rzadko dodaję posty, ale pisanie też nie jest wcale łatwe, szczególnie kiedy się do niego zmuszam. Nie jestem robotem i nie wymyślam historii na zawołanie. Muszę mieć pomysł, rozwinąć go, a czasem na serio nie jest łatwo. Niektóre rozdziały przychodzą mi z łatwością, inne nie, ale zawsze staram się, żeby były ciekawe i długie.
Kolejna sprawa: wiem że są wakacje, ale to nie oznacza, ze będę codziennie siedziała i pisała. Tylko w wakacje mam okazję zobaczyć przyjaciółkę i to tylko przez kilka dni, bo mieszka 400km ode mnie. Lubię pisać, ale mimo wszystko przyjaciele i szkoła są dla mnie ważniejsze niż blog.
Wiem, że dużo ludzi go odwiedza i jest zawiedzionych, że nie ma nowego rozdziału i wiem, że powinnam je dodawać częściej, ale takie komentarze wcale nie pomagają, a wręcz dobijają. Dziękuję, że to zasygnalizowałaś, postaram się coś zmienić, ale NA PEWNO nie będę dodawać rozdziałów codziennie.
To tyle z mojej strony
Poza tym, gdybym dodawała rozdziały codziennie, nie byłoby prawie komentarzy. Kiedy dawałam rozdziały częściej było ich najwyżej 5. Niby widzę, że jest wiele wyświetleń, ale prawie wcale nie ma komentarzy... Kiedy daję jeden na tydzień jest ich 10. A to właśnie one mnie nakręcą do pisania najbardziej
UsuńPRZECIEZ NIE NAPISALAM ze masz je dodawac codziennie, czytaj ze zrozumieniem!!! I chyba napisalam ze rozumiem ze masz wakacje i inne rzeczy do zrobienia ale postaraj sie pisac chociaz 3 na tydzien albo ostatechnie 2 a nie ze jeden albo wogile! Nie napisalam zebys dodawala je codziennie!
UsuńMoze zamiast wchodzic tu i patrzec czy masz kometnarze to napisala bys jeden rozdzial, krotki ale by byl, nic nie napisalas przez prawie 9 dni, ile czasu jeszcze potrzebujesz zeby wpasc na pomysl????
UsuńOk, nie ma sensu się kłócić, tym bardziej, że nie wiem z kim.
UsuńPo pierwsze - nikt nie każe Ci tego czytać
Po drugie - pisanie wcale nie jest takie łatwe, spróbuj, może się przekonasz, chyba, że już prowadzisz bloga. Jeśli tak, to powinnaś wiedziec.
P trzecie - pomysłów nie mam cały czas. Czasem mam coś takiego, że zwyczajnie nie wiem co napisać.
Po raz kolejny - NIE JESTEM ROBOTEM i nie wypluwam rozdziałów na zawołanie. Dziękuję.
w którym rozdziale jest ten tekst:"Kiedy tylko Violetta spakowała najpotrzebniejsze rzeczy do torby, Ramallo podwiózł ja pod dom Francesci. Dziewczyna weszła do jej pokoju i zobaczyła Fran opartą o łózko."??
OdpowiedzUsuńRozdział 75 "Gorączka"... chyba... XD
Usuń