Violetta ubrała się i wyszła. Do początku zajęć miała jeszcze godzinę, ale nie mogła usiedzieć w domu. Postanowiła wpaść jeszcze do Fran. Włoszka otworzyła jej drzwi - jedno oko miała pomalowane, a drugie nie.
- Mam go dość! - powiedziała i wróciła się do domu.
- Też się cieszę, że cię widzę - odpowiedziała Viola.
- Przepraszam - westchnęła Francesca. - Po prostu nie chcę śpiewać o miłości z Diego! Cały czas tylko coś mruczy pod nosem... Och, dlaczego nie można zmienić par? No dlaczego?
- Nie wiem... Też żałuję.
- A wymyśliliście cokolwiek?
- Tak. Leon napisał melodię, ja ją trochę poprawiłam, a dzisiaj będziemy myśleli nad słowami. Chcę to już mieć za sobą...
Fran dokończyła się malować i dziewczyny wyszły. Po drodze do studia kupiły sobie po kawie na rozbudzenie. Kiedy weszły do budynku, skierowały się do auli. Pablo już na nich czekał.
- Dzień dobry wszystkim. Mam dla was ważne ogłoszenie. Otóż firma U-Mix, którą na pewno znacie, planuje zorganizować u nas konkurs. Cztery najlepsze osoby pojadą do Hiszpanii promować naszą szkołę i samych siebie. Na listę można się wpisywać od dzisiaj. Musicie zgłosić się do pokoju nauczycielskiego wypełnić dokumenty. Wiem, że Angie zadała wam ćwiczenie, więc próby zaczną się dopiero od poniedziałku, a teraz zajmijmy się lekcją...
Przez resztę dnia wszyscy mówili tylko o konkursie. Oczywiście najgłośniejsza była Ludmiła:
- Och, przestańcie się tak podniecać! I tak nie macie ze mną żadnych szans. Nie wiem, po co się do tego zgłaszacie. Przecież to oczywiste, że ja wygram. W końcu jestem gwiazdą!
- Można się przyzwyczaić - Fran szepnęła Violi do ucha. Dziewczyny wzięły torby i poszły do budki niedaleko szkoły po sok i rogala.
- Idziesz do mnie? - zapytała Fran.
- Chciałabym, ale mam próbę z Leonem. Może jak skończymy?
- Ok. Ale zostajesz na noc.
- Super - uśmiechnęła się Violetta. - Wskoczę jeszcze do domu po piżamę i o 19 będę u ciebie. Do zobaczenia!
Viola wstała z ławki i ruszyła z powrotem do szkoły. Nie spieszyła się zbytnio, bo była przekonana, że Leon się spóźni. Mimo iż szła wolno, w sali była równo o 16. Położyła torbę na krześle, dopiła sok i zrobiła jeszcze kilka poprawek w tekście. Nagle drzwi otworzyły się z łomotem.
- Spóźniłem się. Przepraszam - dlaczego przeprosił? Sam nie wiedział.
- Tylko 20 minut. Robisz postępy - powiedziała z lekką ironią. - Może jutro uda ci się przyjść na czas.
Leon odniósł wrażenie, że Violatta go nie lubi. Pewnie przez to, że udawał, że jej nie zna. Z zamyśleń wyrwał go jej głos.
- Zaczynamy? Napisałam wstępny tekst piosenki. Przeczytaj i powiedz czy ci się podoba.
Leon przeleciał wzrokiem po kartce. Miała ładny charakter pisma. Czuł, że czytając słowa piosenki, mógł chociaż w małym stopniu poznać jej myśli. Wiedział, że pisała prosto z serca, szczerze, o tym, co naprawdę myśli. Przyszło mu do głowy, że ktoś musiał ją do tego zainspirować. Zirytowało to, że raczej nie myślała o nim.
- Jest świetny. Naprawdę. Tylko w drugiej zwrotce zmieniłbym trochę kolejność słów. Byłoby bardziej poetycko...
Zaczęli ćwiczyć. Szło im łatwo i szybko. O 18 mieli już wszystko gotowe. A piosenkę prezentować mieli dopiero za trzy dni.
- Myślę, że możemy zrobić próbę na dzień przez prezentacją i to wystarczy.
- Też mi się tak zdaje - przytaknął Leon, chociaż było mu smutno, że już skończyli. Nie będzie jej tak często widział...
- To cześć - pożegnała się i wyszła. Nawet nie zdążył zaproponować, żeby ją odprowadzić.
Pobiegł za nią, ale zobaczył, że wsiada do czarnego samochodu. Wziął głęboki oddech i poszedł w swoją stronę.
Kiedy tylko Violetta spakowała najpotrzebniejsze rzeczy do torby, Ramallo podwiózł ja pod dom Francesci. Dziewczyna weszła do jej pokoju i zobaczyła Fran opartą o łózko.
- Można się przyzwyczaić - Fran szepnęła Violi do ucha. Dziewczyny wzięły torby i poszły do budki niedaleko szkoły po sok i rogala.
- Idziesz do mnie? - zapytała Fran.
- Chciałabym, ale mam próbę z Leonem. Może jak skończymy?
- Ok. Ale zostajesz na noc.
- Super - uśmiechnęła się Violetta. - Wskoczę jeszcze do domu po piżamę i o 19 będę u ciebie. Do zobaczenia!
Viola wstała z ławki i ruszyła z powrotem do szkoły. Nie spieszyła się zbytnio, bo była przekonana, że Leon się spóźni. Mimo iż szła wolno, w sali była równo o 16. Położyła torbę na krześle, dopiła sok i zrobiła jeszcze kilka poprawek w tekście. Nagle drzwi otworzyły się z łomotem.
- Spóźniłem się. Przepraszam - dlaczego przeprosił? Sam nie wiedział.
- Tylko 20 minut. Robisz postępy - powiedziała z lekką ironią. - Może jutro uda ci się przyjść na czas.
Leon odniósł wrażenie, że Violatta go nie lubi. Pewnie przez to, że udawał, że jej nie zna. Z zamyśleń wyrwał go jej głos.
- Zaczynamy? Napisałam wstępny tekst piosenki. Przeczytaj i powiedz czy ci się podoba.
Leon przeleciał wzrokiem po kartce. Miała ładny charakter pisma. Czuł, że czytając słowa piosenki, mógł chociaż w małym stopniu poznać jej myśli. Wiedział, że pisała prosto z serca, szczerze, o tym, co naprawdę myśli. Przyszło mu do głowy, że ktoś musiał ją do tego zainspirować. Zirytowało to, że raczej nie myślała o nim.
- Jest świetny. Naprawdę. Tylko w drugiej zwrotce zmieniłbym trochę kolejność słów. Byłoby bardziej poetycko...
Zaczęli ćwiczyć. Szło im łatwo i szybko. O 18 mieli już wszystko gotowe. A piosenkę prezentować mieli dopiero za trzy dni.
- Myślę, że możemy zrobić próbę na dzień przez prezentacją i to wystarczy.
- Też mi się tak zdaje - przytaknął Leon, chociaż było mu smutno, że już skończyli. Nie będzie jej tak często widział...
- To cześć - pożegnała się i wyszła. Nawet nie zdążył zaproponować, żeby ją odprowadzić.
Pobiegł za nią, ale zobaczył, że wsiada do czarnego samochodu. Wziął głęboki oddech i poszedł w swoją stronę.
Kiedy tylko Violetta spakowała najpotrzebniejsze rzeczy do torby, Ramallo podwiózł ja pod dom Francesci. Dziewczyna weszła do jej pokoju i zobaczyła Fran opartą o łózko.
- Jesteś chora.
- Taak - powiedziała i kichnęła w chusteczkę. - Może lebiej bedzie jak pojdziesz do dobu... Nie chce cie zarazić - powiedziała i znów kichnęła.
- Nie ma mowy. Zostanę z tobą - odpowiedziała Violetta, położyła torbę na podłodze i przykryła przyjaciółkę kocem. - Pójdę zrobić nam herbatę.
Zeszła do kuchni. Mam Francesci pokazała jej co, gdzie leży i zrobiła kanapki na całą noc. Viola wróciła na górę i usiadła obok włoszki. Rozmawiały o wszystkim. Narzekały na partnerów do ćwiczeń, dyskutowały o konkursie i zaczęły planować wspólny piątkowy wieczór. O 1 w nocy obie ziewały. Fran położyła się w łóżko i przykryła pięcioma kocami, a Violetta padła na materac obok. Jednak zamiast zasnąć, zaczęła myśleć o Leonie...
Nagle zerwała się. Nie pamiętała, co jej się śniło, ale wiedziała, że to był koszmar. Spojrzała na łózko obok - Fran spała i kichnęła przez sen. Violetta po chwili jej zawtórowała. O nie! Nie! Zaraziła się...! Kichnęła drugi raz.
Dwa dni później Violetta wciąż leżała w łóżku z gorączką i katarem. Bolała ją głowa i nie miała na nic ochoty. Nie miała nawet jak zadzwonić do Leona, żeby mu powiedzieć, że nie da rady śpiewać. Po obiedzie przyniesionym przez Olgę włączyła sobie film na laptopie. Po kilku minutach usłyszała pukanie.
- Proszę - wychrypiała. Była pewna, że to Angie. Zdziwiła się, gdy zobaczyła...
__________
Kogo? :)
Bardzo Was przepraszam... Czuję się strasznie...
Bardzo Was ostatnio zaniedbałam i czuję się okropnie.
Ale to już koniec roku :) miałam kilka spraw do załatwienia i mam nadzieję, że to rozumiecie.
Obiecuję, że teraz będę częściej dodawała rozdziały :)
I dziękuję za ponad 100 000 wejść!
Kocham Was :*:*:*:*:*:*:*:*:*
Świetny rozdział! ;D
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz i zostaję na dłużej <3
Uuu...
Choroba :C
Uuuu xdd
I po co Violka zostawała?XD
Kogo zobaczyła?;o
Już się nie mogę doczekać następnego. :D
Zapraszam do mnie: http://leoniviolaa.blogspot.com Bardzo zależy mi na opinii :3 Przepraszam za spam!
Pozdrawiam!
Julx <3
Oczywiście że rozumiemy ;*
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny.
Błagam żeby to był Leon.
Nie mogę doczekać sie nexta.
Kocham twojego bloga. Masz wspanialy styl pisania.
Te amo
Madzia<3
Cudo !!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
Koedy następne? Prosze jest to nkebiańskie <433
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!!!! Rozdział jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem
Pozdrawiam
Świetny rozdziałek *O*
OdpowiedzUsuńJestem pierwszy raz = Zostaje na dużej <3
Grzech nie zostać :3
KOGO ZOBACZYŁA??!!
Choroba ;\
Czekam :3
Przepraszam za spam, ale jestem na blogerze od wczoraj i zależy mi na twojej opini: http://leon-violetta-magia.blogspot.com/
Pozdrawiam <3
Dax <3
czaderskie !
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie ;d
a przy okazji wpadniesz?
zaczynam od dziś i chciałam bym twoej zdanie
http://leoenetta.blogspot.com/
Cudo <3
OdpowiedzUsuńZakochałam się!
Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział
Kolejny rozdział = kolejne cudo
OdpowiedzUsuńJa jak zacznynam czytać twoje opowiadania to tak jakby przenoszę się do innego świata. Do świata gdzie wszystko jest możliwe. Każde z twoich opowiadań jest inne : czasem mało ciekawe,a zarazem pełne wartościowych informacji ; a zazwyczaj bardzo ciekawe, pełne emocji, ja czasem płaczę ze wzruszenia, a czasem ze śmiechu.
No poprostu : BOMBA
Nie lubię zbytnio czytać blogów bo rozdziały są rzadko dodawane i po kilku opowiadaniach historia zaczyna mi się nudzić, ale tak NIE jest w przypadku twojego bloga bo TY ciągle zmieniasz coś w tych opowiadanich, za każdym razem pytasz się kto lub co może się pojawić lub wydarzyć w następnych częściach, co jest oznaką tego, że uwzględiasz, każdego propozycję :)
Co sprawia, ze twoje opowiadania są magiczne i jak myślę każdy czta je z przyjemnością .
----------------------------------
Co do tego rozdziału : Całkiem całkiem
Vilu i Leon napieta atmosfera podczas prób.
Konkurs U-mixu.
Obajwy egoizmu Ludmiły xD
Chora Fran i Vilu.
Narzekanie dziewczyn na swoich partnerów :)
No i Ogromne postępy Leona z 2 godzin na 20 minut nie no BRAWO Leoś xD
A odnośnie tego kogo zobaczy Vilu :
Myśle, że to będzie German i jakiś lekarz, który oznajmi coś tragicznego lub nie dla Vilu,a taka wersja jest całkiem spoko, bo jest tyle zdjęć gdzie lekarz bada Vilu i gdzie ona trzyma się za gardło np. w Studio
OK kończę bo się rozpisałam :
TROCHĘ BEZ SENSU xD
dobra papatki i WIĘCEJ WENY
Kocham :* :* <3 pisz pisz dalllllej i dalej :)
curry 6
OdpowiedzUsuńkyrie 6 shoes
a bathing ape
kd shoes
hermes bag
alexander mcqueen outlet
golden goose shoes
curry 6
air jordan
golden goose
stephen curry shoes
OdpowiedzUsuńkyrie 8
kyrie 7
nike off white
supreme clothing