Jorge
Było ze mną dużo lepiej niż myśleli lekarze i pozwolili mi wcześniej iść do domu. Miałem małe problemy z oddychaniem i zmienianiem pozycji z leżącej na siedzącą, ale było dobrze. W domu siedziałem na sofie, a mama szykowała mi kolację. Rozległ się dzwonek. Nick pobiegł otworzyć. To była Mercedes. Wpadła do domu jak burza i usiadła na fotelu obok.
- Policja namierzyła Tini.
- Co? Gdzie? Kiedy? Czemu nic o tym nie wiem?!
- Spokojnie, już mówię. Tini do mnie zadzwoniła i od razu pobiegłam na policję i zaczęli namierzać telefon, z którego dzwoniła. Jest gdzieś w lesie 50 km od miasta. Już po nią jadą - wyrzuciła to z siebie na jednym tchu, a ja myślałem, że eksploduję z radości! Poprosiłem mamę, żeby zawiozła nas do domu Martiny. Chciałem ją zobaczyć, jak tylko wróci.
Tini
Nie bardzo wiedziałam, co się wokół mnie dzieje. Do pomieszczenia wpadło trzech policjantów i lekarz. Gdy mnie wynosili, zobaczyłam Monicę i jakiegoś faceta wsiadających do radiowozu.
- To jeszcze nie koniec! - krzyknęła blondynka.
Mnie wsadzili do karetki. W drodze do Buenos Aires stwierdzili, że jestem tylko słaba i mogę wrócić do domu, a od poniedziałku znów chodzić do szkoły.
Pół godziny później stałam pod moimi drzwiami. Weszłam i otoczyli mnie moi przyjaciele i rodzina. Tak się cieszę, że znów ich widzę! Ściskałam wszystkich po kolei. Diego prawie mnie udusił, a Lodo, Lara i w ogóle wszystkie dziewczyny popłakały.
- Jest jeszcze ktoś, kto chce się z tobą przywitać - powiedziała Cande i zaprowadziła mnie do salonu. Mama zaczęła przygotowywać herbatę i kanapki, a ja weszłam do pokoju. Na kanapie leżał...
- Jorge! - zawołałam i podbiegłam do niego. Pamiętałam zdjęcia, więc powoli i delikatnie przytuliłam się do niego. - Tak strasznie się... A ty... Kocham cię...
- Ja ciebie też. Tak bardzo się o ciebie bałem... Przepraszam.
- Nie masz za co przepraszać.
Wszyscy usiedli przy stole, Diego, Xabi i Facu musieli siedzieć na dywanie, bo zabrakło krzeseł. Rozmawialiśmy o wszystkim, tylko nie o moim zniknięciu, za co byłam wdzięczna.
- Rany, prawie zapomniałem! - krzyknął Ruggero. - Mam się was zapytać, czy nadal jesteście chętni na wycieczkę do Paryża.
- Taak! - zawołaliśmy razem.
Poniedziałek, szkoła
Lodo
Nareszcie jesteśmy wszyscy razem. Siedzimy na stołówce i jemy lunch. Ludzie patrzą na Tini i pokazują palcami, ale my nic sobie z tego nie robimy. Cieszymy się sobą i jest wspaniale!
Potem rozległ się dzwonek i trzeba było iść do klasy na angielski. Rodrigo, nasz nauczyciel, już tam był.
- Dzień dobry dzieciaki. Siadajcie. Miło cię widzieć z powrotem Tini, jak się trzymasz?
- Dziękuję, dobrze. Pana też miło widzieć - uśmiechnęła się Martina.
Po tych słowach rozpoczął się temat wycieczki.
- Wyjazd jest w piątek o 6 rano spod szkoły. O 7 mamy samolot do Paryża i stamtąd metrem dojedziemy do hotelu. Jeszcze togo samego dnia zwiedzimy okolicę, a potem się zobaczy. Do środy muszą do mnie wpłynąć pieniądze, a teraz zaczynamy lekcję.
__________
Krótki :) ale już jutro następny :)
W ankiecie wyszło, że chcecie, żebym pisała tylko z perspektywy Tini i Jorge, ale będę pisała jak wcześniej. Nikoletta W słusznie zauważyła, ze skupiłam się głównie na Jortini. Nie było to wyłącznie przez porwanie, ale pisząc tylko z ich punktu widzenia nie mogłam opisać przemyśleń i uczuć innych bohaterów. Jeśli macie jeszcze jakieś zastrzeżenia, piszcie w komentarzach. To pomoże mi ulepszyć moją historię, bo przecież pisze dla Was :) Wasze sugestie są dla mnie bardzo ważne :)
Kocham Was :*
Cudownie. tak mniej więcej co ile dni bedziesz dodawać notki????
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńWreszcie wszystko OK! Tak jak powinno być :D
Ta blondyna to zapewne Monica ..
I wyjazd do Paryża nadal aktualny! :)
Czekam na next'a i życzę weny!
~KatePasquarelli
Dla mnie jest spoko :D hehe JorTini <3
OdpowiedzUsuńchyba na wyjeżdznie coś sie stanie :# ale chyba coś dobrego :3
Super :)
OdpowiedzUsuńWszystko się dobrze skończyło :)
Heh, mam nadzieję, że Cie moja opinia nie uraziła ;).
OdpowiedzUsuńPo prostu wielbie czytać Twoje opowiadania.
Jestem tutaj od samego początku *-*.
czytałam też 'En Mi Mundo' i "Si es po amor" . ;)
Mam nadzieję, że do tego 2 kiedyś wrócisz ♥.
No i co dalej...
Rozdział świetny i życzę weny ! :D
Co rozdział to lepszy. Rozwijasz się :)
OdpowiedzUsuńOby tak dalej!! :*
Pozdrawiam!
Wspaniały :) Nie mogę się doczekać następnego:D ;)
OdpowiedzUsuńMasz talent :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
Świetny rozdział tak jak zawsze!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały !!!
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania !
Czekam na next i Pozdrawiam
Świetne! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńI love it ♡
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie :-)
Super rozdział
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać next'a ;)
Genialnie piszesz , masz talent !
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://historieleonettypolska.blogspot.com/
Cudo <3 pięknie piszesz !!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny !!!
Masz talent
Cudeńko !!! :* Super ! , rewelacyjny rozdział !!! ;)
OdpowiedzUsuńczekam na next !!!
Jak dla mnie rozdział genialny
OdpowiedzUsuńRozdział rewelacja :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńMasz super pomysły :-)
Oby tak dalej ;-)
super blog podoba mi się czytam go od początku !!! :)
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nexta bo piszesz superrr :*
OdpowiedzUsuńSama chciałabym wiedzieć... Miałam dodać kilka dni temu, ale znów mam jakąś blokadę i nie mogę nic nowego wymyślić... :( Postaram się coś pisać na raty i dodać jeszcze w tym tygodniu :)
OdpowiedzUsuń