Zamurowało mnie. Czy Leon mi się oświadczył? Otwierałam i zamykałam buzię. Byłam zszokowana. Poczułam, że Annabeth szturcha mnie w bok. Spojrzałam na nią. Uśmiechnięta powiedziała:
- Zgódź się.
Przeniosłam wzrok na Leona.
- Powiesz co? - zapytał.
- Tak - szepnęłam.
- Tak, powiesz czy tak, wyjdziesz za mnie? - zapytał zirytowany.
- Leon, wyjdę za ciebie - uśmiechnęłam się. Założył mi na palec pierścionek i pocałował. Anna wcisnęła się miedzy nas i uściskała. Kelner przyniósł nasze zamówienie i zaczęliśmy jeść. Po posiłku zatańczyłam z moim narzeczony, a potem on zatańczył z naszą "córką". Właściwie to wyglądała jak nasza córka. Potem zamówiliśmy po kawałku ciasta i Leon odwiózł nas do domu.
Następnego dnia
- Jak było na imprezie? - zapytałam Larę jak tylko weszła do domu. Dzisiaj myłyśmy okna, zakładałyśmy firanki i domalowywałyśmy motylki w pokoju Anny.
- Cóż... Na początku było trochę niezręcznie, ale po pierwszym kieliszku wina jakoś poszło - uśmiechnęła się. - Dzisiaj idę do niego na film, a najpierw ma dla mnie jakąś niespodziankę.
- Och, tak się cieszę! A zgadnij co się wczoraj wydarzyło... - powiedziałam tajemniczo.
- Zrobiłaś sobie test i wyszło, że jesteś w ciąży - powiedziała z nadzieją.
- Nie, ale fajnie by było... Zgaduj dalej. Albo nie. Powiem ci... - zrobiłam dramatyczną przerwę. - Leon mi się oświadczył!
- Poważnie? Super - zaśmiała się i mnie uściskała - A wracając do testu... Nie robiłaś go po tym jak się pogodziliście?
- Nie... a powinnam?
- No raczej. A nie było ci niedobrze?
- Nie - powiedziałam po chwili. Lara spojrzała na mnie i wyszła. Może powinnam zrobić test, ale chyba czułabym, że jestem w ciąży... A może nie... Dziesięć minut później byłam w łazience. Lara czekała pod drzwiami.
- I co?
- Jestem w ciąży - powiedziałam ze łzami w oczach. I żeby było jasne, to były łzy szczęścia.
- Czyli będę ciocią - uśmiechnęła się Lara.
- Co się stało? - usłyszałam głos Anny.
- Chodź do salonu, powiem ci. - Usiadłyśmy na sofie. - Widzisz... Będziesz miała braciszka albo siostrę. Jestem w ciąży - powiedziałam.
- To fajnie - powiedziała i uśmiechnęła się. - Idę się pobawić w ogrodzie.
Pół godziny później przyszedł Leon. Pocałował mnie i usiadł między mną i Larą.
- To ja idę. Diego zaraz po mnie przyjdzie - powiedziała.
- Leon...
- Tak? - zapytał lekko zaniepokojony. - Coś się stało?
- Bo... Ja... My... Ty...
- No co?!
- Jestem w ciąży.
Leonowi opadła szczęka. Patrzył na mnie i wskazał na brzuch, a ja pokiwałam głową. Zamknął buzię i wziął mnie na ręce.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę! - zawołał.
- To super - uśmiechnęłam się. - Teraz zrób kolację, a ja idę po Annę.
Leon skierował się do kuchni, a ja do ogrodu. Ani z przodu, ani z tyłu nikogo nie było. Pewnie poszła na górę i jej nie zauważyłam. Wróciłam do domu i zaczęłam jej szukać. W jej pokoju znalazłam kartkę. Były tam dwa zdania napisane kredką:
Nie jestem już wam potrzebna. Nie szukajcie mnie. Annabeth
Zbiegłam na dół ze łzami w oczach.
- Annabeth uciekła - powiedziałam zanim Leon otworzył usta.
__________
Tak jak obiecałam jest kolejny :)
Mam nadzieję, że się spodobał :D
ANABETH NIE!!
OdpowiedzUsuńOooo! Violka w ciąży! To takie sweetaśne!
Wiedziałam, że się zgodzi ;p
Me Encanta!
V.<33
Annabeth jak moglas? Oni cie kochaja!!
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny prooosze dzis jeszcze jeden dla najwiekszej fanki prooooooosze.
Haniu swietni episzesz i niech yak dalej bedzie.
Twoja najwieksza fanka
/Ciasteczko0
Super
OdpowiedzUsuńAnna nie czemu??!!
Na początku WOW!!
OdpowiedzUsuńVioletta jest w ciąży ;D Leon jej się oświadczył ;D
A teraz... Annabeth uciekła?! Co?! Ale jak?! Po co?! Gdzie?! Czemu?! W sumie to chyba domyślam się czemu ;/
Rozdział jak zwykle jest cudowny <3
Mam nadzieję, że Ann niedługo wróci :***
Kocham ♥
super rozdział
OdpowiedzUsuńszkoda że Anna uciekła
czekam na next
WOW<33
OdpowiedzUsuńViola i Leona *-*
Nie Anna! ;'(
Ej a dodasz zdj Annabeth?
Rozdział genialny :**
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
OdpowiedzUsuńVioletta jest w ciąży! Gratuluję :)
http://violettadisneypoland.blogspot.com/
Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Annabeth nie zrobi nic głupiego, bo oni ją kochają!